Przechodziłam tamtędy codziennie i czułam czyjąś obecność. Czasem przystawałam i wyobrażałam sobie ten moment, w którym ułamek sekundy mógłby zdecydować
o moim życiu.
Szum. Delikatne muśnięcie policzka przez wiatr. Widzę kościół i wysokie świece. W środku jest społeczność katolicka. Modlą się i śpiewają. Czuję zapach świec, ale nie byle jakich, są wysokie i ciężkie, to prezent od Szwedów. Światło, to jedyne co zostało z tamtych czasów.
Dzisiaj stoi tu figura Matki Bożej, jest piękna, stosunkowo nowa i zadbana. Kiedyś był tu drewniany kościół. Teren...